niedziela, 25 maja 2014

"KROK PO KROKU" - DIY: Peeling

Peeling domowej roboty to drugi prezent jaki przygotowałam dla Mamy.

 

Przepis znalazłam w necie:
1 szklanka brązowego cukru
1/2 szklanki oliwy z oliwek (lub inna)
1 łyżka witaminy E
ekstrakt z wanilii lub cytrusów
1 łyżka miodu lub więcej


Słoik kupiłam w Carrefourze, witaminę E zakupiłam w kapsułkach (najlepiej kupić w płynie). Zamiast ekstraktu z wanilii dorwałam olejki do kąpieli w saszetkach, w rossmanie cena ok 2zł.



Na taki słoik użyłam podwójnej ilości składników (olejek jedna saszetka) - wszystko mieszamy - i gotowe :))


Peeling pachnie cukrem, olejek aromatyczny nic tu nie dał (może faktycznie mocniejszy by był ekstrakt). Przed każdym użyciem zawartość trzeba zamieszać gdyż oliwa zbiera się ku górze. Peeling jest mocno "drapiący" ale nie zostawia śladów zadrapań. Dobrze ściera naskórek, skóra jest gładka i odrazu nawilżona zapewne od oliwy (nie jest tłusta). Mi się podoba, kolejny będzie dla mnie :))



Pozdrawiam,
Gosia

"KROK PO KROKU" - DIY: Świeczka dla Mamy

Pomysł na prezent z okazji dnia Mamy - czyli stara filiżanka = nowa świeczka :))


Potrzebujemy:
Świeczki w dwóch kolorach
Filiżanka
Aromat, zapach
Foremki w kształcie serca

Krok 1:
Przygotowujemy garnek z wodą do którego wkładamy plastikową miskę. Do miski wrzucamy świeczki (u mnie 4 szt). Włączamy kuchnię i czekamy.

 

Krok 2:
Wosk powoli się roztapia, można teraz wyciągnąć knot. Knot przywiązujemy do drewnianego patyczka, który kładziemy na przygotowanej filiżance.


Krok 3:
Do płynnej parafiny dodajemy zapach ja dodałam aromat waniliowy (taki do ciast) - mieszamy, następnie zalewamy filiżankę.


Krok 4:
Po zastygnięciu, drugą warstwę wylałam z różowych świeczek (3 szt). Odczekałam ok. 10 min, wyjęłam patyczek i umieściłam foremkę w kształcie serca (lekko ją wciskając). Ponownie zawiązałam knot a serduszko zalałam białym woskiem. Na wszelki wypadek wewnętrzne ścianki foremki wysmarowałam olejem.


Krok 5:
Po lekkim zastygnięciu serduszka wyjęłam foremkę i wlałam kolejna warstwę w kolorze różu.



Filiżankę ozdobiłam samoprzylepną koronką.







Pozdrawiam,
Gosia

środa, 21 maja 2014

Powrót i Filcowe Pacynki

 ..... i po urlopie :((. Sama podróż przebiegła super. Lot samolotem - nie taki straszny jakby mogło się wydawać. Jedyne dziwne uczucie miałam podczas startu. Pogoda w Marsa Alam 31 stopni, wietrznie ale przyjemnie. Zakwaterowanie w hotelu Dreams Beach, podobno 5 gwiazdkowy, dałabym 3 gwiazdki - w sumie to bez znaczenia. Większość turystów stanowili młodzi Rosjanie, sprawiali wrażenie dość nie przyjemnych. Obsługa Hotelu :)) sympatyczna, wszyscy uśmiechnięci, oczywiście będą tęsknić itd :)), bardzo bardzo fajni Animatorzy - to oni byli sercem tego hotelu. Fajna plaża, piękna rafa koralowa (tak słyszałam). Całymi dniami opalanie, choć osobiście nie przepadam za takim smażeniem, jak tylko była możliwość wolałam pograć w siatkówkę. Jedzonko.. hmm... nie obyło się bez rewolucji żołądkowych :((.
Jestem mega zadowolona!!! Szkoda, że tak krótko - fotki wrzucę później.


A to pacynkowa farma, uszyta przed wyjazdem - materiał filc
Palcaczki zrobiłam według wzoru z książki Pacynki (dziękuję Kasiu), buźki to już moja inwencja.



 



Pozdrawiam,
Gosia

czwartek, 8 maja 2014

Sówki Mini Filcusia i Egipt :))

Kolejne filcowe sówki w których połączyłam filc z materiałem. Sówki wykonałam na 7cm styropianowych jajkach, wbiłam je na patyczki i przyozdobiłam wstążką. Oczy siwej sowy ozdobiłam przezroczystymi koralikami a pomarańczową przekładkę wykorzystałam na nosek. 
Po powrocie z Egiptu biorę za przystojniaka - Golluma.














Jutro jeszcze się ogarniam, zakupy typu balsam do opalania w moim przypadku filtr 50, straszny bladzioch ze mnie. Byłam na solarium za czym ogólnie nie przepadam, jednakże wolałam zrobić sobie podkład, by nie wyglądać jak czerwonka. Dalej na liście zakupów okulary, kapelusik i przewiewna koszulka. Troszkę boję się lotu - pierwszy w moim życiu a potrafię panikować w windzie!!! - najwyżej cos gulnę dla odwagi :)). Jedziemy do Marsa Alam dwie blondynki i brunetka. No właśnie jestem blondynką a podobno jasnogłowym żyć nie dają :((. 
W sobotę rano wylot, życzcie mi bezpiecznej podróży :)) jeśli ma ktoś jakieś rady co do Egiptu z chęcią poczytam :)).

Pozdrawiam,
Gosia

niedziela, 4 maja 2014

Etui z filcu

Kolejne zamówienie na etui z sówką.

Praca przy tym "ubranku" poszła dość szybko, zważywszy, że to drugie w mojej karierze. Nie byłabym sobą gdybym czegoś nie zmieniła, w tym przypadku dodałam koraliki  :))







Cwi Migdal

Zobacz więcej na: http://www.wykop.pl/link/1464197/zydzi-a-handel-niewolnikami/
Cwi Migdal

Zobacz więcej na: http://www.wykop.pl/link/1464197/zydzi-a-handel-niewolnikami/
Kolejne zlecenie było na pokrowiec z konikiem. Jedyną wytyczną jaką dostałam, to że zwierzę ma być bardziej realistyczne niż bajkowe.  Zrobiłam coś takiego - wfilcowałam konika na arkuszu filcu. Jednak nie o to chodziło klientce.







Kolejna przymiarka tym razem przysłano mi zdjęcia konika. Etui bez kokardki było pierwsze, niestety wyszło za małe. W obu przypadkach konia wyszyłam przy pomocy maszyny, jednego pocieniowałam by zakryć ślady po przypalaniu wystających nitek :((



W takiej wersji etui zostało zaakceptowane.





Mam nadzieję, że będą w sam raz !!!



Już za tydzień o tej porze będę się opalać na piaskach pustyni :)). A co :)), odbijam sobie majówkę, którą spędziłam w pracy :((.



Pozdrawiam,
Gosia

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...