poniedziałek, 20 października 2014

Creative Blog Tour




 to  zabawa blogowa, czyli wędrówka po kreatywnych blogach, której celem jest poznawanie kolejnych twórczych i utalentowanych osób.

Do zabawy zaprosiła mnie Magda z bloga Nitki Ariadny



 Magda kochana duszyczka martwiąca się o drugiego człowieka, zawsze służąca pomocą i słowem otuchy. Niepoprawna romantyczka niczym Kondrad z Mickewiczowski Dziadów. Kochająca błękity za ich subtelność delikatność i zwiewność. Tworząca cudne haftowane zielniki, jednocześnie niestroniąca od "babeczkowych wypieków". Wspaniała scraperka, która idealnie łączy swoje prace z pasją do haftów. Blog Madzi to nie jedynie krzyżyki, ale też piękno otaczającego ją świata. 
Madziu bardzo Ci dziękuję za to przemiłe wyróżnienie, a Was wszystkich zachęcam do zapoznania się z blogiem Nitki Ariadny.

A teraz pytanka :)

Nad czym obecnie pracuję?

 Obecnie mam dużo robótkowych planów i to w różnych technikach.
Zacznę od swojego ukochanego filcowania. Właśnie zaczęłam kolekcję filcowych spinaczy, których tematyką są postacie z bajek lat 60 i nie tylko. Mam zamiar zrobić pokaźną gromadkę ówczesnych dziecięcych bohaterów.


Ostatnio bardzo spodobało mi się łączenie filcu z przedmiotami użytkowymi, jak moje filcowe słoiczki. Szalenie spodobał mi się ten pomysł myślę, że niebawem znów coś powstanie.



Kolejnym tematem działań jest masa samoutwardzalna a dokładnie skarbonki wykonane na słoiku. Jako zestaw do wymienionych skarbonek mam zamiar dołączyć tablice magnetyczne - w kuchennym klimacie.




Czym moja praca różni się od innych w tej branży?

 Myślę, że praca każdego z nas jest inna. Każdy z nas ma swój indywidualny pomysł. Kochamy inne kolory, inne kształty, co innego ma na nas wpływ i to się odbija w naszych pracach. W tym wszystkim staramy się zachwycać oryginalnością i wciąż szukamy nowych inspiracji, zaczynamy mieszać style by powstało coś naszego i niepowtarzalnego.


Dlaczego piszę (bloga) o tym co tworzę (robię)? 
 Piszę bo dzielenie się swoją pasją, tworami sprawia mi przyjemność.  Lubię przekazywać swoja wiedzą, jest mi ogromnie miło gdy mogę komuś doradzić, podpowiedzieć czy zwyczajnie pomóc. A z drugiej strony uwielbiam czytać komentarze, to one dają mi wiarę i motywacją do dalszego działania. Po prostu dzielę się tym co kocham a to zawsze sprawia frajdę.


Jak odbywa się mój proces tworzenia (pisania)? 
 Na pewno na początku rodzi się pomysł, niespodziewanie jak uderzenie piorunem. Patrzę na jakąś rzecz i już wiem :). Kolejnym krokiem zaopatrzenie się w potrzebne produkty i czas. Jeśli to wszystko mam zabieram się do pracy i wtedy świat przestaje istnieć. W tym amoku tworzenia mija kilka godzin gdy nagle przytomnieje - kurcze a obiad. Zaczyna się ganianina - ok, obiad gotowy, dom na szybko posprzątany, uff znów mogę zasiąść do swojego zajęcia. Godziny lecą, ból w krzyżu się nasila to znak, że trzeba kończyć. Na ogół jestem zadowolona z efektu końcowego, choć czasem łatwo on nie przychodzi. Zdarza się, że coś musi poleżeć żeby nabrało mocy i lepszej wizji w mojej głowie :)

  By zabawa dalej się rozprzestrzeniała miałam zaprosić kolejne 3 kreatywne osoby. Zaprosiłam jedną, ale za to bardzo wyjątkową. 


 Asia z bloga Yummy Cookie 


 Wejdziecie na bloga Asi a gwarantuję Wam, że przepadniecie, koniec z płatkami, jogurtami, liczeniem kalorii. Bye bye dieta. Nie to żeby Asia prowadziła kulinarnego bloga, ona robi coś lepszego - słodką biżuterię. Jej czekoladki, wisienki, babeczki, aż mi ślinka cieknie. Wszystko tak precyzyjne, kolorowe i soczyste. Przy tych rozmiarach jest to mistrzostwo. No bo jak można zrobic tak idealne jagódki, żeby Tato się nie zorientował. Asia tworzy z masy termoutwardzalnej a jej biżuteria ma w sobie niepowtarzalny urok i humor. Jeśli chcecie coś oryginalnego zajrzyjcie do niej niezwłocznie. 

Jeszcze raz dziękuje Madziu za zaproszenie a Tobie Asiu za przyłączenie się do zabawy.

Pozdrawiam serdecznie!!!
Gosia 

niedziela, 12 października 2014

Nowe pacynkowe zwierzątka i kartka

Na początek opowiem o swoich podbojach za kierownicą :)). Za sobą mam aż siedem godzin nauki. Nie stwierdziłam drżenia rąk ani potu na czole a co przy mojej nerwowości jest cudem. Nie mylę już biegów, pamiętam o sprzęgle :)). Jazdy po Warszawie, nie powiem tu trochę jest stresu i błędów. Nie mam pojęcia na który pas mam zjechać, z rondkami też jest nie lada problem i te ruszanie, hamowanie - mam za ciężka nogę :)). Zauważyłam że im człowiek starszy tym bardziej bojaźliwy. Ale jestem z siebie dumna i z niecierpliwością czekam na kolejną lekcje.

U mnie dziś pacynkowo :). Pojawiły się nowe zwierzątka, króliczek i lew dołączyły do rodzinki. Dziękuje Karolinko za zamówienie :))




Kolejne wędkarskie kartki wykonane na zamówienie, ale ich los stoi pod znakiem zapytania :))

Tym razem haczyki zrobione ze spinaczy, reszta bez zmian. Dla zainteresowany odsyłam do kursu tutaj



 


Jutro kolejna jazda obym nikogo nie rozjechała :)).

Pozdrawiam,
Gosia
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...